
Rolnictwo, przemysł lekki czy administracja publiczna to branże, w którym ekonomiści obserwują zjawisko spłaszczania wynagrodzeń. Wpływ na to ma podwyżka płacy minimalnej, która do stycznia wzrosła o około 350 zł i wynosi nieco ponad 3500 złotych na rękę.
Jak wyjaśnia dr Łukasza Nazarko z Katedry Zarządzania, Ekonomii i Finansów Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej w przedsiębiorstwach zmniejszają się różnice pomiędzy poziomami wynagrodzeń, co negatywnie wpływała na niektórych pracowników.
– To rodzi jakiś sprzeciw, frustracje i presję na pracodawców ze strony tych osób, które są bardziej doświadczone, mają wyższe kwalifikacje, zajmują wyższe stanowiska, więc zarabiają więcej niż płaca minimalna i czują się niedoceniane oraz nie wynagradzane w sposób w ich odczuciu sprawiedliwy – tłumaczy dr Łukasza Nazarko.
Wiele przedsiębiorstw, szczególnie w województwie podlaskim, konkuruje właśnie niskimi kosztami pracy względem firm z podobnej branży z innych regionów Polski czy zza granicy, a to może oznaczać problemy finansowe – dodaje dr Łukasz Nazarko. – I nawet niewielkie podniesienie tych kosztów pracy jest już dla nich ryzykowny. I faktycznie w niektórych wypadkach, jeszcze przy złożeniu się innych niekorzystnych czynników związanych z możliwościami eksportowymi, z cenami energii, z koniunkturą w eksporcie, to może spowodować problemy tych pracodawców i być może nawet bankructwa.
W ostatnich latach najniższa krajowa w Polsce rosła w rekordowym tempie. W ciągu ostatniej dekady płaca minimalna wzrosła niemalże trzykrotnie. (hk)
Rozmowa Hanny Kość z dr Łukaszem Nazarko z Katedry Zarządzania, Ekonomii i Finansów Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej:
Czytaj także: Czy wzrost płacy minimalnej wpłynie na inflację? Posłuchaj rozmowy z ekonomistą