
W niedzielę (26.01) na białostockich ulicach będzie 300 wolontariuszy z puszkami i serduszkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wśród wolontariuszy po raz ósmy będzie 9-letnia Marianka, która kwestuje z całą rodziną.
Marianka urodziła się jako wcześniak w 25 tygodniu ciąży. Zaraz po porodzie nie oddychała i nie jadła samodzielnie. Jej mama Sylwia Wesołowska, podkreśla że sprzęt z serduszkiem uratował życie jej córki.
– Oczywiście tutaj jest ogromna zasługa przede wszystkim zespołu neonatologicznego, który się nią opiekował, ale bez inkubatorów, bez pomp podających jej leki czy żywienia pozajelitowe, bez USG i innych takich sprzętów, to nie byłoby realne w ogóle, żeby takiego maluszka uratować i kiedyś takich małych dzieci po prostu nie ratowano. Wielka Orkiestra zmieniła oblicze nie tylko polskiej neonatologi, ale w ogóle opieki nad dziećmi w wielu specjalizacjach – mówi Sylwia Wesołowska.
Marianka uważa, że finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to wyjątkowy dzień. – Zbiera się pieniążki i różne fajne rzeczy są. Moim zdaniem najfajniejsze w Wielkiej Orkiestrze jest to, że można pomagać, żeby uratować komuś życie – mówi Marianka.
W tym roku środki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będą zbierane również dzieciom, tym na oddziałach hematologii i onkologii. (hk)
Z Marianką i jej mamą Sylwią Wesołowską rozmawiała Hanna Kość:
Posłuchaj także:
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Dzieci nagrały piosenkę „Czerwone okulary”