
Żubry są w dobrej kondycji, rozmnażają się, nie dziesiątkują ich choroby – mówi Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
W Puszczy Knyszyńskiej, Białowieskiej, Augustowskiej, Boreckiej i Romnickiej na otwartych powierzchniach, w stadach wolnościowych, żyje blisko 2 tysiące żubrów, to ponad połowa populacji tych zwierząt w Polsce – podkreśla Jarosław Krawczyk.
W Puszczy Knyszyńskiej leśnicy liczyli żubry metodą obserwacji przez około tydzień. Okazuje się, że w ciągu 50 lat, od kiedy do puszczy tej trafiło kilkanaście żubrów, teraz jest ich niemal 300 – informuje rzecznik. Z kolei w Puszczy Białowieskiej, gdzie żubry liczyli pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, nadleśnictw Białowieża, Bielsk, Browsk, Hajnówka, Nurzec i Rudka, a także wolontariusze, zaobserwowano ponad 829 żubrów, w tym 138 cieląt.
Zimą żubry gromadzą się stadach, przy paśnikach, brogach, a to pozwala na obserwację stada i liczenie. – Cielęta, krowy, byki, możemy ocenić ich kondycję, wypatrzyć, które są chore – dodaje Krawczyk.
I jako ciekawostkę podaje, iż wśród żubrów panuje matriarchat, a to oznacza, że liderką stada jest krowa. To ona nadaje ruch dla całej grupy. Zachowanie stada opiera się na zachowaniu liderki.
Gromadzenie się żubrów w stada to strategia przetrwania tych zwierząt zimą. Niedługo olbrzymie skupiska żubrów, które teraz można zaobserwować na Podlasiu, podzielą się na mniejsze i rozejdą po terenie, gdy tylko zrobi się cieplej. (at)