– Zmiany trenera co pół roku nie służą niczemu dobremu. Sami powinniśmy znaleźć błędy, wyciągnąć wnioski i popracować nad rozwiązaniem tego problemu. Wiemy, gdzie je popełniono, a dzisiaj największym błędem byłaby kolejna już zmiana trenera – powiedział Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy klubu.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się Wojciech Strzałkowski, przewodniczący rady nadzorczej Jagiellonii Białystok.
Duma Podlasia zakończyła rozgrywki jesiennej rundy na 13. miejscu w tabeli z dorobkiem 18 punktów.
Dla piłkarzy nastał czas urlopów. W połowie grudnia rozpoczną się badania i treningi przed styczniowym wylotem do Turcji na zgrupowanie.
– Oni udali się na urlopy, a my pracujemy. Po ostatnim meczu powiedziałem chłopakom, że po tak nieudanej serii oni wyjadą i już dwa dni po meczu nie będą o tym pamiętali. My zostaniemy zaś z tym problemem, będziemy tłumaczyć się za nich przed kibicami, właścicielami klubu. Nam ten problem nie jest obojętny. Pracujemy, chcemy się przygotować w optymalny sposób. Sporą zmianą względem poprzednich sezonów jest niestety drastycznie mniejszy budżet, ale także sam terminarz przygotowań zimowych. Tak naprawdę nikt nie ma jednej ustalonej metody. Jedni jeszcze trenują, ale wrócą później. Inni od razu udali się na urlopy, ale wrócą wcześniej. Kluby wyszły z różnych założeń. Dopiero w rundzie wiosennej przekonamy się, kto lepiej trafił. (…) Później będziemy trenowali, aż do nowego roku, z uwzględnieniem krótkiej przerwy świątecznej w Białymstoku. Drugiego stycznia wylecimy do Turcji, gdzie rozegramy trzy mecze. Piętnastego stycznia wrócimy do Polski i na tydzień przed ligą zagramy z Motorem Lublin. Plan mamy już dopięty, chociaż jak w każdym okresie przygotowawczym mogą nastąpić drobne korekty.
(mt/źródło: jagiellonia.pl)