W sobotę (15.01) na Rynku Kościuszki odbyła się manifestacja osób, które m.in. nie zgadzają się ze szczepieniami przeciwko koronawirusowi, a także z projektem ustawy dającym możliwość sprawdzania przez pracodawców certyfikatów covidowych u swoich pracowników. O takie rozwiązanie apelowało również Polskie Towarzystwo Epidemiologów – stanowisko poparło kilkadziesiąt towarzystw medycznych oraz część prezydentów polskich miast, w tym Białegostoku.
To sprawiło, że organizacja pod nazwą Podlaski Trybunał Sprawiedliwości orzekła „karę śmierci” dla Tadeusza Truskolaskiego.
– Poziom debaty publicznej stał się skandaliczny. Te groźby – w obliczu tego, co stało się w Gdańsku z Pawłem Adamowiczem – wydają się bardzo realne. Ten jad, ta trucizna wlewana jest w serca Polaków bez żadnych obaw o konsekwencje. Mało tego, uczestnicy manifestacji zrobili to jawnie, w biały dzień, w obecności mediów, nie kryjąc twarzy ani personaliów – mówił prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Profesor Robert Flisiak, jeden z sygnatariuszy stanowiska Polskiego Towarzystwa Epidemiologów, przyznaje, że nie spodziewał się, że nastroje antyszczepionkowe nasilą się w taki sposób.
– Oczekuję, że policja podejmie radykalne działania, bo ta tolerancja ruchów antyszczepionkowych, osób, które negują problem epidemii, narasta. Jeżeli nie zatrzymamy tego w tej chwili, choć obawiam się, że już jest za późno, to może dojść do tragedii – dodawał prof. Flisiak.
Prezydent Białegostoku wysłał też listy do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w których poprosił o zajęcie stanowiska wobec sobotnich wydarzeń. (ea)