Jak już informowaliśmy, awarii uległa zapadnia, która jest używana podczas przedstawień musicalu. Z tego powodu nie odbyły się spektakle w miniony weekend (19-20.11).
– Firma serwisująca może rozpocząć prace związane z usunięciem usterek najwcześniej 28 listopada – informuje Małgorzata Jopich, rzecznik prasowy Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Bilety zakupione na weekendowe spektakle zachowają ważność – nie będzie konieczności ich wymiany czy zwrotu.
Wielka, zakazana i niespodziewana dla samych kochanków miłość to główny wątek musicalu „West Side Story”. Ta uwspółcześniona wersja „Romeo i Julii” to historia bez happy endu, ale kto z nas nie marzył o tym, żeby chociaż przez chwilę poczuć to, co główni bohaterowie? Im bardziej to pierwsze uczucie będzie czyste i niewinne, tym czytelniejsze staje się tło romansu: roztańczona walka młodocianych gangów o terytorium i wpływy, głęboko zakorzenione uprzedzenia, brutalne i nieudolne próby opanowania narastającego chaosu przez miejscową policję i nieprzejednany brak tolerancji dla wszelkiej miłości oznaczającej zdradę więzów krwi.
Podobnie jak dzieło Szekspira, tak ten – jeden z najważniejszych musicali w historii – nadal pozostaje boleśnie aktualny. Odrzucenie, a nawet napiętnowanie ze względu na tożsamość czy przekonania, to wciąż stały element otaczającego nas świata.
Musical „West Side Story” mimo upływu czasu to nadal zachwycająca uczta wizualna i muzyczna: przejmujące sceny dramatyczne, ogrom wspaniałej choreografii, wybitne songi i niezwykłe bogactwo kompozycji. To wszystko przeniesione na Dużą Scenę Opery i Filharmonii Podlaskiej, daje wyjątkową możliwość nowego spojrzenia na to niewątpliwe arcydzieło gatunku. (mt)