Na rok więzienia skazał Sąd Rejonowy w Białymstoku mężczyznę, który brał udział w porwaniu kobiety i jej dziecka. Oskarżony 35-letni Łukasz K. przyznał się do winy, poprosił o wyrok bez przeprowadzania rozprawy, a sąd wniosek ten uwzględnił.
Tą sprawą żyła cała Polska. Na początku marca sprzed bloku na białostockich Dziesięcinach dwaj mężczyźni siłą wepchnęli 25-letnią kobietę i jej 3-letnią córkę do samochodu. Po przejechaniu kilkuset metrów porzucili auto przesiadając się do drugiego.
Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. Okazało się, że jednym z porywaczy był mąż kobiety i ojciec dziecka, a pomagał mu znajomy. To on ostatecznie uwolnił porwane, kiedy dowiedział się o skali poszukiwań. Po zatrzymaniu przez policję, przyznał się do winy i współpracował z prokuraturą.
Śledztwo w sprawie ojca dziewczynki wciąż trwa. Mężczyzna odpowie nie tylko za porwanie żony i córki, ale też za zamontowanie w samochodzie kobiety (bez jej wiedzy i zgody) nadajnika GPS. (mt/mc)