
Każdej wiosny wraca ten sam niebezpieczny rytuał – wypalanie traw. O przyrodniczych skutkach tego zjawiska opowiedział nam dr inż. Dan Wołkowycki z Politechniki Białostockiej.
Jak zaznacza ekspert, ogień jest szczególnie destrukcyjny dla wielu gatunków zwierząt i roślin, które nie są w stanie się przed nim obronić.
– Ogień bezpośrednio zabija mnóstwo zwierząt, zwłaszcza bezkręgowców, które nie mogą uciec przed płomieniami. Giną także ptaki, ich lęgi oraz drobne ssaki. Całe biotopy są niszczone przez pożary traw – tłumaczy dr Wołkowycki.
Co istotne, pożary powodują, że zniszczone tereny szybko zasiedlają inne gatunki roślin, często ekspansywne, wypierające pierwotne siedliska wartościowych gatunków.
– Dawniej, kiedy świat był znacznie bardziej wilgotny, ogień miał lokalnie pewne pozytywne skutki, takie jak użyźnianie gleby. Ale dzisiaj, w warunkach zmian klimatu, intensywnego wysuszania środowiska, nawet lokalne pożary prowadzą do nieodwracalnych szkód ekologicznych. Wypalanie traw obecnie nie przynosi żadnych korzyści dla przyrody – ostrzega ekspert.
Dr Wołkowycki apeluje, by dostrzegać konsekwencje, jakie ogień przynosi dla całego ekosystemu. Wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne i nielegalne, ale przede wszystkim ekologicznie szkodliwe. (AJ)
Posłuchaj rozmowy z dr. inż. Danem Wołkowyckim o skutkach wypalania traw.