
U źródła projektu i przygody były trzy kwestie: aktywistyczna pokazująca jak ludzie traktują rzeki, sportowa – mówiąca gdzie są granice siły fizycznej oraz literacka – jakie wiersze powstaną po takiej aktywności fizycznej.
– Przede wszystkim w wystawie mieszają się narracje – literacka i wizualna. I zależało nam aby pokazać te dwie narracje, które w jakiś sposób ze sobą rozmawiają, ale siebie nie komentują nawzajem – mówi Małgorzata Lebda – Biaganie zawsze było dla mnie pracą wyobraźni. Potrzebuję w swojej aktywności równoważenia tego, ale to też nie jest tak, że biegnąć piszę wiersze. To jest zbieranie inspiracji, wystawianie się na bodźce i później to wszystko we mnie pracuje.
Wystawa nie jest zapisem wyprawy i wyczyny sportowego.
– Dwie oddzielne narracje, które opowiadają o tym co może stać się z człowiekiem, który tak długo obcuje z rzeką, ale też o takim obcowaniu z rzeką, jako bytem, który jest równy nam. Zapisu biegu w zasadzie tutaj nie będzie. Skupiamy się na relacji naszej z rzeką i doświadczaniu jej – zapewnia Rafał Siderski.
Wernisaż wystawy 'Przepływ(y)” w piątek (12.08) o 17:00 w Galerii Fotografii przy Wiktorii 5. (jd/hk)