Wiceszef resortu odwiedził w stolicy Podlasia jedną z lokalnych firm, której dzięki rządowemu wsparciu udało się kontynuować swoją działalność w czasie kryzysu, a przede wszystkim nie zwolnić pracowników.
– Każde stracone miejsce pracy to jest ludzki dramat, dramat rodzinny, to jest często początek problemów wielu ludzi, którzy są wokół takiej osoby. Dlatego warunek w postaci utrzymania miejsc pracy jest tym koniecznym, żeby otrzymać rządowe wsparcie. I to udaje się robić, bo przedsiębiorcy znów pokazali, że są w stanie walczyć o swoje firmy, więc dziś mówimy o spadkach rzędu kilkudziesięciu procent, ale widać, że z miesiąca na miesiąc rynki się budzą – mówił wiceminister Waldemar Buda.
Białostocka firma, która zajmuje się sprzedażą samochodów, wynajmem autokarów oraz prowadzi biuro podróży otrzymała z tarcz antykryzysowych cztery miliony dwieście tysięcy złotych, dzięki czemu udało się zachować ponad 100 miejsc pracy.
– Pozyskaliśmy m.in. tarczę PFR 1 oraz udało nam się wprowadzić program dofinansowania do wynagrodzeń pracowniczych z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Dostaliśmy też inne dotacje i przełożyliśmy o kilka miesięcy płatność składek ZUS. 2020 rok był też rokiem zmian w strukturach firmy. Część pracowników, którzy pracowali w turystyce przenieśliśmy do innych działów, po to, żeby te etaty jakoś utrzymać – mówił wiceprezes przedsiębiorstwa Zbigniew Dec.
Na walkę z kryzysem wywołanym pandemią, w ramach różnych programów pomocowych, rząd polski przeznaczył ponad 312 mld zł. (ea/mc)