Blisko 25 osób ewakuowano w niedzielę (03.11) z bloku przy ul. Upalnej w Białymstoku, w którym doszło do pożaru. W akcji uczestniczył patrol policji, straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe.
Policjanci ustalili, że kobieta po powrocie do domu zauważyła kłęby dymu w kuchni.
– Spanikowana kobieta zalała gorący olej wodą, co doprowadziło do pożaru – mówi podkomisarz Malwina Trochimczuk, oficer prasowy Komendy miejskie Policji w Białymstoku. – Okazało się, że mężczyzna, który pozostawił rozgrzany olej na kuchence gazowej, był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Po całym zdarzeniu trafił do izby wytrzeźwień. Po chwili na miejscu pojawili się strażacy oraz załoga karetki pogotowia, która udzieliła pomocy medycznej policjantowi, który trafił do szpitala.
W zdarzeniu uczestniczyło 17 strażaków, którzy zabezpieczyli miejsca zdarzenia.
– Następnie działania polegały na wejściu do mieszkania ratowników zabezpieczonych w aparaty ochronne układu oddechowego i do gaszenia źródła pożaru. Całe mieszkanie następnie zostało oddymione oraz sprawdzone kamerą termowizyjną miernikiem gazowym – informuje kapitan Agnieszka Walentynowicz-Niedbałko, oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Poza policjantem, którego zabrano do szpitala, w trakcie pożaru nikt nie ucierpiał. (hk)