
Jak mówili w czwartek (10.03) w Warszawie, pomoc zaoferowana przez Polaków i organizacje pozarządowe była niezbędna, by poradzić sobie z pierwszą falą uchodźców z Ukrainy, ale czas tej pomocy musi się skończyć. W Polsce potrzebny jest kompleksowy system, bo przez nami kolejne fale uchodźców. Eksperci mówią o kilku milionach ludzi uciekających z Ukrainy.
– Żeby podołać temu, co przed nami konieczny jest system. System przyjmowania uchodźców w dużych centrach recepcyjnych, również w dużych miastach zwłaszcza w Warszawie, tam gdzie uchodźcy się kierują. ONZ, Unia Europejska ma elementy takiego systemu, ci ludzie są już w Polsce, są gotowi pomóc rządowi Rzeczpospolitej. Mamy nadzieję i apelujemy do rządzących, żeby się o taką pomoc zwrócili, bo w ocenie ekspertów i naszej też, żaden rząd z tak olbrzymim wyzwaniem, największym od kilkudziesięciu lat, a niektórzy mówią, że od czasów II wojny światowej sobie nie poradzi – mówił przewodniczący Rady Unii Metropolii Polskich, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Samorządy nie otrzymały wciąż rządowych pieniędzy na pokrycie zadań związanych z uchodźcami. Prezes Unii Metropolii Polskich, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski ocenił, że system jest niestabilny. I podał przykład, że opłata za dzień pobytu uchodźcy początkowo miała wynosić 125 złotych. Teraz ma się zmniejszyć do 40 złotych.
– Wojewoda zwołał spotkanie z głównymi prezydentami miast woj. podlaskiego i zakomunikował, że pieniądze się kończą. I dlatego zamiast 125 złotych, będzie to 40 złotych. W Białymstoku mamy uchodźców we własnych hotelach, tj. np. prowadzonych przez BOSiR, i tam będziemy dopłacać, te osoby tam zostaną. Ale mamy także umowy z hotelami komercyjnymi, gdzie osoby przebywały i prawdopodobnie te umowy będą nieaktualne, bo nas nie stać, by dopłacać 80 złotych za osobodzień – mówił Truskolaski.
Prezydenci wskazywali też na to, że potrzebna jest lepsza koordynacja pomiędzy wojewodami i samorządami. (mt)