Unia Metropolii Polskich wystosuje list do premiera w sprawie ograniczeń w komunikacji miejskiej w związku z epidemią koronawirusa.
Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i jednocześnie prezes Unii Metropolii Polskich, skupiającej 12 polskich miast, mówi, że przepisy te nie były z samorządami konsultowane, a powinny, bo to właśnie one odpowiadają za komunikację miejską. Rządowe rozwiązania nazywa „nieżyciowymi”.
– Rozumiemy, że te przepisy zostały wprowadzone w trosce o zdrowie mieszkańców, ale tak naprawdę to samorządy powinny określić bezpieczną liczbę osób, która w danym pojeździe może się znajdować, aby obywatele byli od siebie odseparowani – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski. – Dlatego jako Unia Metropolii Polskich wysyłamy list do premiera w tej sprawie z prośbą również o wideokonferencję. Łatwo w Warszawie pisze się przepisy, natomiast to my tutaj na dole odpowiadamy za ich wdrożenie – dodaje Truskolaski.
Nowe przepisy mówią, że w autobusie czy tramwaju nie może być więcej osób niż połowa miejsc siedzących. Dla przykładu: w Gdańsku jeżdżą tramwaje o pojemności 200 osób, ale miejsc siedzących jest tylko 28, czyli może nim jechać maksymalnie 14 osób.
W Białymstoku autobusy w godzinach porannego i popołudniowego szczytu jeżdżą parami. Dotyczy to dziewięciu linii.
Prezydent powiedział, że sytuacja w mieście jest monitorowana na bieżąco i w miarę potrzeb rozkład jazdy autobusów będzie dostosowywany. (mt/mc)