
Izaak Celnikier był młodym chłopcem, który był pomocnikiem w pracowni kopistów w getcie. Jako jedyny przeżył, był świadkiem zagłady Żydów białostockich nie tylko w samym getcie, ale także na kolejnych etapach ich gehenny – w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady oraz marszach śmierci. Po II wojnie światowej pozostał w Polsce i dawał świadectwo Zagładzie.
Na początku wystawy pokazujemy, to jak Celnikier uczył się zaraz po wojnie, jego ówczesne szkice, rysunki. A potem temat Holocaustu, stąd też tytuł wystawy. Zobaczymy też prace z dwóch okresów: graficznej teki z cyklem prac z zapisem strasznch doświadczeń i późniejszy cykl Breslau. Prace, które kończą wystawę przedstawiają los kobiet i mężczyzn w obozach koncentarcyjnych. Jest też film – zapis wizyty Jolanty Szczygieł-Rogowskiej, dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich, która odwiedziła Celnikiera w Paryżu – mówi producent wystawy Dawid Bujno.
Spuścizna, którą pozostawił po sobie Celnikier, zdecydowanie wykracza poza ramy świadectwa stricte dokumentalnego. Jej artystyczną wartość potwierdzały przez lata kolejne wystawy w Polsce i poza jej granicami, w tym także w Izraelu, gdzie znajduje się kilka dzieł kluczowych dla całej twórczości malarza.
Kurator wystawy Artur Tanikowski przyznaje, że sztukę Celnikera zna od wielu lat. Jego zdaniem jest ewenementem w skali artystów i żydowskich, i polskich
Wystawę można oglądać tylko do 10 września w Galerii im Sleńdzińskich przy ul. Legionowej 2. (jd, at)
Na wernisażu wystawy „Tylko to, co widziałem… Celnikier o Zagładzie” był #Zjerzonykulturą Jerzy Doroszkiewicz:
- Tylko to, co widziałem… Celnikier o Zagładzie Galeria im. Sleńdzińskich, fot. Jerzy Doroszkiewicz
- Tylko to, co widziałem… Celnikier o Zagładzie Galeria im. Sleńdzińskich, fot. Jerzy Doroszkiewicz
- Tylko to, co widziałem… Celnikier o Zagładzie Galeria im. Sleńdzińskich, fot. Jerzy Doroszkiewicz