Miały być kwesty, akcje prozdrowotne, kiermasze, jednak epidemia koronawirusa pokrzyżowała im plany, mimo to stowarzyszenie Pro Salute nie rezygnuje z akcji charytatywnej, która ma wesprzeć leczenie dzieci z dystrofią mięśniową.
Wydarzenie „Tulipany mocy” rozpoczęło się we wrześniu ubiegłego roku, wtedy wszyscy zainteresowani otrzymali sadzonki tulipanowe, w Białymstoku zostały one posadzone w okolicach Teatru Dramatycznego. Teraz kwiaty miały być podziękowaniem dla darczyńców podczas licznych zbiórek pieniędzy. Niestety obecna sytuacja uniemożliwiła zorganizowanie kwest, dlatego stowarzyszenie przygotowało wirtualne pole tulipanów.
– Akcja „Tulipanowe pola mocy” odbywa się na oficjalnym fanpage’u stowarzyszenia Pro Salute. Inicjatywa polega na tym, że można wesprzeć nas finansowo, bo nasza główna działalność opiera się na zapewnieniu terapii i rehabilitacji dzieciom z dystrofią mięśniową. Na nasze konto, w ramach akcji, można wpłacić dowolną kwotę, cegiełkę, zakładając, że jedna złotówka to jeden tulipan – mówił Mateusz Cybulski z Pro Salute
Dystrofia mięśniowa objawia się stopniowym zanikiem mięśni, w jej leczeniu pomaga rehabilitacja, a także terapia farmakologiczna, na którą będą przeznaczone zebrane pieniądze.
– Pieniądze są zbierane przede wszystkim na lek, bo terapia dla dzieci z dystrofią mięśniową nie jest refundowana. Koszt tego leczenia, tak naprawdę nie jest zbyt wysoki, wynosi 3 – 4 tys. zł. Trzeba jednak pamiętać o tym, że kolejnym problemem, który dotyka rodziców dzieci z dystrofią mięśniową, to konieczność zapewnienia całodobowej opieki. Dlatego często jeden z rodziców nie pracuje, więc wtedy koszt terapii staje się dosyć istotną barierą – dodawał Mateusz Cybulski.
Stowarzyszenie Pro Salute opiekuje się ponad 30 dziećmi z dystrofią mięśniową. (ea/mc)