
Na studiach wszystko ma swoją klasę, przekrój i miejsce w projekcie. W praktyce – plany wywiewa wiatr, a kierownik szuka nie tylko dokumentacji, ale i… sposobu na zarządzanie ludźmi. O tym, jak wygląda praca na budowie tuż po studiach, opowiadał studentom Politechniki Białostockiej inżynier Szymon Szabłowski – twórca popularnego profilu @dziennik.kierownika.
Od lewej: dr hab. inż. Joanna Kazimierowicz - prodziekan ds. studenckich i kształcenia , dr inż. Katarzyna Kalinowska-Wichrowska - prodziekan ds. rozwoju i współpracy Wydziału Budownictwa PB, A. Jakuć
Spotkanie zatytułowane „Studia vs. rzeczywistość” odbyło się w Politechnice Białostockiej w ramach cyklu praktycznych rozmów ze specjalistami z branży. Gość spotkania szczerze przyznał, że największym zaskoczeniem po zakończeniu studiów było… wszystko.
– Studia przygotowują nas na pewno pod kątem technicznym i są bazą do tego, żeby w ogóle w tym świecie się poruszać. Ale nie dają takiego poczucia, że jesteśmy w stanie poradzić sobie przede wszystkim z czynnikiem ludzkim – mówił Szymon Szabłowski.
Jak podkreślił, zarządzanie ludźmi to jedno z największych wyzwań młodego inżyniera. Na budowie spotykają się osoby z różnym doświadczeniem, podejściem i kompetencjami, co wymaga nie tylko wiedzy technicznej, ale i odporności psychicznej oraz umiejętności komunikacyjnych.
– Na studiach bardzo mało mówi się o tym, jak ważne są czynniki związane z zarządzaniem ludźmi, z zarządzaniem czasem. A po studiach bardzo szybko wchodzimy w rolę osoby zarządzającej – zaznaczył.
Szabłowski sam prowadzi firmę budowlaną i aktywnie dzieli się wiedzą w mediach społecznościowych. Jego profil @dziennik.kierownika na Instagramie obserwują dziesiątki tysięcy osób, a treści pokazujące życie na budowie zyskały popularność dzięki autentyczności i humorowi.
– Uświadomiłem sobie, że ta wiedza, którą przekazuję, naprawdę komuś się przydaje. Ludzie zaczęli dopytywać, reagować, pytać o więcej. Zrozumiałem, że może ten profil odpowiada na realne potrzeby – opowiadał.
Podczas spotkania nie zabrakło także refleksji na temat roli doświadczonych specjalistów w branży. – W tym zawodzie jest mnóstwo ekspertów, ale nie wszyscy chcą się dzielić swoją wiedzą. A przecież jeśli nie przekażemy jej kolejnemu pokoleniu, to nasi bliscy – nasze dzieci – mogą być później ofiarami źle wykonanych inwestycji – podsumował z przekąsem.
Na zakończenie inżynier Szabłowski podzielił się prostą, ale ważną radą: praktyki, praktyki i jeszcze raz praktyki. Tylko tak można połączyć teorię z rzeczywistością – zanim zderzy się ze ścianą. (AJ)
Posłuchaj wywiadu z inż. Szymonem Szabłowskim, autorem profilu @dziennik.kierownika na Instagramie.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
Czytaj także:
Jak spać, żeby się wyspać i czuć się dobrze? Daria Łukowska na Politechnice Białostockiej