Niektórzy już dawno z książek kucharskich zrezygnowali, ale ja mam w sobie upór maniaka, dlatego nadal wiernie przy nich trwam. Wiele osób powie, że w internecie mogą znaleźć każdy dowolny przepis, ale nie jest to prawdą. Algorytmy zmuszają wielu blogerów do tworzenia niepotrzebnych wstawek czy opisów, byleby wzbić się wyżej w wynikach wyszukiwania. Tak, to dlatego szukając przepisu na naleśniki, musicie najpierw przez kwadrans scrollować tekst, omijając historię o wyrobie mąki, żeby dotrzeć w końcu do upragnionej listy składników. Często po tak długich poszukiwaniach i tak okazuje się, że tytuł był mylący, a w treści brakuje wielu potrzebnych informacji. No więc książki kucharskie by nam czegoś takiego nie zrobiły.
„BezCukrowe Słodkości”, jak sama nazwa wskazuje, to propozycje wypieków dla osób chcących zmniejszyć spożycie klasycznego białego cukru. Wśród zaproponowanych zamienników króluje niepodzielnie popularny erytrytol. Nie brakuje także propozycji, w których żaden odrębny słodzik nie występuje. Zamiast tego odpowiedni smak daniu nadaje naturalna czekolada czy wanilia. Zdarza się, że wypieki, których receptura odchodzi od tradycyjnych składników, bywają skomplikowane, a ich przyrządzanie dzieli się na wiele etapów, z jakimi trudno poradzić sobie osobom początkującym. W tej książce natomiast nic takiego nie ma miejsca. Rzekłabym wręcz, że niektóre z tych przepisów są dziecinnie łatwe. Nie wymagają one specjalnego nakładu pracy. Kluczem do sukcesu jest dobór odpowiednich składników, natomiast samo przyrządzanie zwykle nie wymaga większej filozofii. Co więcej, autorka pokusiła się o to, by oprócz parametrów na pieczenie w piekarniku przytoczyć również wartości dla kuchenki mikrofalowej. To wyjątkowa szansa dla leniuszków, takich jak ja, którym włączenie piekarnika i czuwanie nad nim wydaje nużące. Oczywiście nie brakuje także słodkości z kategorii „bez pieczenia”. Niektóre z nich wystarczy schłodzić, albo jedynie odstawić na krótką chwilę, aby składniki się ze sobą odpowiednio połączyły.
Każdy tekst jest oznaczony odpowiednimi symbolami. Twórczyni pomyślała o praktycznie każdej grupie o odmiennych preferencjach żywieniowych. W środku znajdziemy więc wypieki w wariantach: bez glutenu, bez orzechów, bez jajek, dla diabetyków, dla osób na diecie ketogenicznej, dla wegan oraz bez laktozy. Z tego powodu ze zbioru korzystać mogą również ludzie o najróżniejszych nawykach, w tym alergicy.
Autorka na wstępie opisuje też najpopularniejsze zamienniki do składników, które pojawiają się w przepisach. Podpowiada, czym zastąpić mąkę migdałową, mleko roślinne czy słodzik. Oprócz tego wskazuje ona, ile kalorii mieści się w pojedynczej porcji, co pewnie przyda się zarówno tym, którzy się odchudzają, jak i tym budującym masę.
W książce opisany został praktycznie każdy rodzaj łakoci, od serników, przez batoniki aż po musy. Ta mnogość sprawia, że po zbiór powinny sięgnąć osoby posiadające dużą rodzinę lub często urządzające przyjęcia dla znajomych. Wydaje się, że na tych 300 stronach znalazło się wszystko, czego potrzebujemy, aby zaspokoić każde, nawet najbardziej wymagające podniebienie.
Osobiście mogę z czystym sercem polecić „BezCukrowe Słodkości” Izabeli Adamek każdemu miłośnikowi przekąsek. Zalecam jednak, aby z tą pozycją zapoznawać się ostrożnie, to znaczy z pełnym brzuszkiem, bo wypieki uwiecznione na zdjęciach sprawiają, że człowiekowi od razu cieknie z ust ślina. Na początku można się zachłysnąć liczbą propozycji, zwłaszcza że rzeczywiście da się je szybko przygotować.