Wszyscy wiemy, jak po zagładzie cywilizacji wyglądałyby Stany Zjednoczone, Australia, czy Wielka Brytania. Pustynne równiny, zrujnowane miasta, niedobitki ludzkości wystylizowane na muzyków garażowych kapel punkowych.
Jak jednak prezentowałby się Białystok? Czy mieszkańcy Podlasia daliby mutantom odpór? A może żyliby z nimi w symbiozie? Na szczęście nie musicie sobie już tego wyobrażać. W 1995 r. grupka zapaleńców z Białegostoku nakręciła odlotową baśń fantasy “Rok 2384, czyli parodia nuklearna”: amatorską produkcję, która niedociągnięcia realizacyjne nadrabia zapałem twórców i obsady.
300 lat po katastrofie nuklearnej w Europie Wschodniej zapanowały nowe porządki. Na Wschodzie Polski, – po której grasują kanibale, mutanci i wszelkiej maści degeneraci, – do władzy doszła demoniczna sekta, a jej najwyższy kapłan obsesyjnie interesuje się dziewicami i władzą nad światem. Złowroga Konfederacja położyła łapy na Podlasiu i wydaje się, że nigdy nie wypuści go z rąk. Na szczęście dla Białegostoku i ludzkości, do miasta przybywa trzech rewolwerowców, którzy chcą zakończyć nowe mroczne wieki.
Początek seansu o 20:30. Prelekcję przed filmem wygłosi dziennikarz Andrzej Kłopotowski. (źródło: mat. dystrybutora/mt)