– To dzięki hojności białostoczan i hojności firm, ludzi tam pracujących, my możemy tutaj tę pomoc świadczyć. Dziennie przychodzi tutaj od 100 do 150 osób. W sumie przez te wszystkie dni skorzystało z tego miejsca ok. 4,5 tys. osób, żeby się zaopatrzyć w różnego typu produkty żywnościowe, jak również w chemię i kosmetyki – powiedział zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński.
Zapasy w punkcie zbiórki stopniały. Stąd apel o przynoszenie darów.
– Kiedy wojna na Ukrainie wybuchła było tutaj mnóstwo jedzenia, dzisiaj są puste palety. Ukraińcy przychodzą, a my musimy im odmawiać. W punkcie rejestracji zauważamy, że jest dużo nowych osób z Charkowa, Donbasu, Chersonia, którzy uciekli dopiero kilka dni temu i nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Osoby te oczekują jakiejkolwiek pomocy – mówi Krzysztof Szczęsnowicz, wolontariusz w punkcie na stadionie miejskim.
Szczególnie potrzebna jest żywność trwała (kasza, mąka, makaron, mleko, olej, woda, konserwy, suchy prowiant, cukier, sól, herbata, kawa, słodycze,), chemia gospodarcza i kosmetyki (proszek do prania, dezodoranty, kremy, żele, szampony, pasta do zębów, płyn do mycia naczyń). (mt)