
– W tym meczu zabrakło nam wszystkiego, żeby móc pokusić się o korzystny rezultat. W wielu fragmentach Wisła górowała nad nami, jeśli chodzi o cechy wolicjonalne – komentował trener Jagi, Bogdan Zając.
Spotkania nie ułatwiała pogoda. Mecz rozgrywany był przy kilkunastostopniowym mrozie i zmrożonej murawie.
– Nie będziemy gry i porażki zwalali na warunki pogodowe. Boisko nam nie pomagało, to fakt. Niemniej w wielu sytuacjach można było lepiej pograć piłką, utrzymać się przy niej, zagrać dokładniejsze podanie. Było wiele niewłaściwych wyborów, wobec czego później, zamiast stwarzać zagrożenie, oddawaliśmy piłkę rywalom. Nie będziemy się usprawiedliwiać stanem murawy.
Kolejny mecz Jagiellonia zagra w niedzielę (14.02) na własnym stadionie. Przeciwnikiem będzie Legia Warszawa. (mt/mc)