– Pomagają różne środowiska, przede wszystkim pracownicy Jagiellonii, wolontariusze, w szczególności kibice naszego klubu, jest grono oldboyów, którzy też korzystają z tego boiska, trenerzy i zawodnicy akademii. Wszyscy garną się do pracy, chcą pomóc i przede wszystkim udrożnić boisko, żeby zawodnicy mogli trenować. Tu jest 20 ton samej powłoki, więc praca przy składaniu balonu nie jest lekka – mówił kierownik ośrodka treningowego Bartosz Kobrzyniecki.
W pomoc włączył się również kibic Jagiellonii Adam Tołoczko.
– Wszyscy ci, którym Jagiellonia jest bliska sercu pomagają przy składaniu balonu i sprzątają po tym wypadku. Pomagaliśmy ludziom w różnych sytuacjach, niekoniecznie związanym z klubem. Wspieraliśmy lekarzy, medyków, strażaków, pomogliśmy też Jagiellonii, kiedy tego potrzebowała – mówił Adam Tołoczko.
Hala pneumatyczna, tzw. balon Jagiellonii runął na zawodników w minioną sobotę (19.02), w wyniku czego jeden z młodych piłkarzy został ranny. (ea)