„Pan marszałek tym plakatem robi swego rodzaju prowokację, dzieli zamiast łączyć ludzi” – taki słowami poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Truskolaski skomentował pojawienie się na wieżowcu przy ul. Kopernika wizerunku majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Inicjatorami powieszenia bilbordu byli marszałek województwa podlaskiego, Instytut Pamięci Narodowej oraz Podlaski Instytut Kultury. Na plakacie oprócz sylwetki „Łupaszki” znajduje się również napis „Walczył i zginał za wolną Polskę”. Zadaniem posła Truskolaskiego to prowokacja, ponieważ major jest postacią kontrowersyjną zarówno w mieście jak i w regionie.
– W Białymstoku nie ma miejsca na plakaty z „Łupaszką”, nie ma miejsca na antybohaterów, którzy dzielą naszą białostocką i podlaską społeczność. Po co ta akcja?! Skoro wiadomo, że Zygmunt Szendzielarz dzieli ludzi. To jest akcja prowokacyjna, która ma pokazać, że tylko my mamy bohaterów i to są nasi bohaterowie. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to już nas to nie interesuje – dodawał poseł.
Dlatego poseł Truskolaski wysłał interpelacje do marszałka Podlaskiego, dyrektora IPN-u oraz dyrektor Podlaskiego Instytutu Kultury, w których pyta o to, kto jest pomysłodawcą przedsięwzięcia oraz jaki jest koszt plakatów.
– Po pierwsze: kto jest inicjatorem uczczenia tego antybohatera? Ile banerów zawiśnie w Białymstoku? Ile kosztowało zaprojektowanie, wyprodukowanie oraz ekspozycja tych banerów? I najważniejsze kto za to zapłacił? – pytał poseł.
Ponadto poseł Krzysztof Truskolaski wysłał list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym pyta się czy głowa państwa zareaguje na plakaty z wizerunkiem „Łupaszki”. (ea/mc)