Wtedy jeszcze przyszły prezydent, zrobił podstawowe zakupy spożywcze w jednym z popularnych dyskontów. W sumie kupił 9 produktów, za które zapłacił przeszło 37 złotych. Dziś poseł Truskolaski za tę kwotę kupił jedynie 4 produkty.
– Gdybyśmy chcieli kupić te same produkty, które kupił prezydent Duda w 2015 roku, to wydalibyśmy o 80 procent więcej. To znaczy, że w przeciągu tych siedmiu lat ceny wzrosły aż o 80 procent. Prezydent Duda zapłacił 37 złotych, my byśmy dzisiaj zapłacili prawie 67 złotych. Polaków nie stać na to, żeby tak drogo płacić za zakupy – mówił poseł Krzysztof Truskolaski.
W koszyku znalazło się 30 sztuk jaj, olej, chleb i jajko z niespodzianką. Zabrakło m.in. margaryny czy sera gouda.
– Nie kupiliśmy też mleka, cukru, na który nas nie było stać i myślę, że większości Polaków też nie będzie stać na słodkie święta, no i też nie kupiliśmy majonezu – mówił białostocki radny Koalicji Obywatelskiej, Marek Tyszkiewicz.
To trzecia już interwencja poselska w sprawie podwyżek. Wcześniej poseł Truskolaski interweniował w sprawie cen paliw i stóp procentowych. (mt)