Przekonują w niej, że woda z basenów podczas przerw technicznych nie powinna trafiać do kanalizacji, ale – po odchlorowaniu – być ponownie wykorzystywana do podlewania zieleni, czy oczyszczania ulic.
Jak mówi radny Maciej Biernacki spuszczanie wody z basenów do kanalizacji „jest nie tylko marnotrawstwem, ale także mało ekonomicznym podejściem do finansów gminy”.
– My nie chcemy jednorazowo podejść do tematu, tylko chcielibyśmy systemowo zmienić sposób myślenia o wodzie w basenach. To są miliony litrów rocznie, które trafiają do kanalizacji, a to są miliony litrów rocznie, które możemy użyć jeszcze raz. Chcielibyśmy, by w umowach z firmami od oczyszczania miasta, czy też dbania o zieleń miejską były takie zapisy, że to na nich spoczywa – już przy podpisywania umów – obowiązek wykorzystywania tej wody – mówił Biernacki.
Jak dodaje Maciej Dybowski, wicelider stowarzyszenia Polska 2050 w Białymstoku, w ten sposób władze miasta „mogą zaoszczędzić parę groszy oraz pomóc środowisku”.
– Taka woda po dechloracji nie szkodzi środowisku i może zostać użyta do podlewania roślin w naszym mieście, a także do zasilenia sprzętu wykorzystywanego do oczyszczania miasta. Sam proces dechloracji nie jest skomplikowany ani kosztowny i może być przeprowadzony względnie szybko – tłumaczy Dybowski.
Wodę z basenów ponownie wykorzystuje się m.in. w Warszawie, Poznaniu czy Sopocie. (mt)