Konsekwencje naruszenia przepisu to mandat w wysokości 500 zł oraz 12 punktów karnych. Znacznie gorsze jest jednak spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza przyczynienie się do wypadku, w którym ktoś ginie albo odnosi obrażenia.
– Prawo pozwala na korzystanie z tych wszystkich urządzeń, w które wyposażony jest pojazd – mówi podkomisarz Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji. – Nie możemy rozmawiać przez telefon trzymając go w ręku, albo trzymając go na tzw. „celebrytę”, czyli telefon trzymany w ręku, ale włączony system głośnomówiący w telefonie. To też jest wykroczenie w świetle naszego prawa. Dozwolone jest natomiast dotykanie telefonu, kiedy umiejscowiony jest on w uchwycie i musimy zakończyć rozmowę poprzez dotknięcie palcem ekranu.
W 2022 roku policjanci ujawnili w Polsce ponad 52 tysiące przypadków korzystania z telefonu podczas kierowania pojazdem. Większość zapytanych białostoczan twierdzi, że używa zestawu głośnomówiącego. Niektórzy przyznali się, że odbierają telefon trzymając go w ręku, pomimo tego, że przez to ich koncentracja jest obniżona.
W ramach akcji „Łapki na kierownicę” do 31 marca kierowcy korzystający z aplikacji Yanosik mogą wziąć udział w quizie dot. konsekwencji trzymania telefonu w ręku podczas jazdy. Za bezbłędną odpowiedź na pytania będzie można otrzymać Certyfikat Odpowiedzialnego Kierowcy. (hk)
Z kierowcami z Białegostoku rozmawiała Hanna Kość: