Autobus w złym stanie technicznym, w którym m.in. przewody były połączone za pomocą obudowy długopisu, w ostatniej chwili zatrzymali podlascy policjanci.
Kierowca tym pojazdem miał przewieźć trzydzieścioro dzieci z Moniek do Władysławowa, na obóz sportowy.
O wyjeździe funkcjonariusze dowiedzieli się przypadkiem, organizator przed podróżą nie zgłosił do kontroli autokaru.
Oprócz nietypowych części zamiennych do spinania przewodów, autobus miał również uszkodzoną przednią szybę, niesprawną instalację elektryczną, liczne wycieki oleju silnikowego, płynu chłodniczego czy nawet paliwa, które wyciekało z filtra wprost na kostkę wiązki elektrycznej.
Policja zatrzymała dowód rejestracyjny i uniemożliwiła dalszą jazdę kierowcy. (ea)