Mija 17 lat od tragicznego wypadku maturzystów pod Jeżewem. Zginęło wówczas 13 osób – 10 uczniów oraz trzech kierowców. Jak co roku, przy kaplicy upamiętniającej to tragiczne wydarzenie złożono kwiaty.
Do wypadku doszło 30 września 2005 roku na krajowej ósemce, niedaleko Jeżewa. Autokar z białostockimi maturzystami, którzy pielgrzymowali na Jasną Górę, zderzył się z tirem. Spłonął zanim przyjechała straż pożarna.
Ustalono, że do wypadku doprowadził kierowca autokaru, który nieprawidłowo wyprzedzał jadący przed nim samochód. W toku śledztwa okazało się, że w ogóle nie powinien siadać za kierownicę, bo chorował na padaczkę. Nie udało się jednak ustalić czy w chwili zderzenia miał atak.
Po wypadku ulicami Białegostoku przeszedł marsz milczenia ku czci ofiar wypadku. Wzięło w nim udział ponad 8 tysięcy osób. W Białymstoku ogłoszona została 3-dniowa żałoba. (mt)