Około 15 kilogramów miodu wyprodukowały pszczoły z miejskich uli. Odbyło się pierwsze miodobranie w białostockiej pasiece.
Wyprodukowany miód powstał z mieszanki nektaru wierzb, mniszków lekarskich, drzew owocowych, czy klonów. W całym sezonie planowane jest pozyskanie w sumie do 75 kilogramów miodu. Po każdym jego wybraniu, miód będzie poddawany odwirowaniu i oczyszczeniu.
– Plastry miodu odsklepia się widelcem lub nożem, on jest po prostu zmagazynowany, zabezpieczony przed dostępem powietrza, wilgotności. Te plasterki pszczoły same zbudowały , to jest budowa dziewicza, które tworzą tzw. magazynki miodowe – wyjaśniał pszczelarz, który zajmuje się miejską pasieką Mikołaj Mak.
Następnie miód będzie wykorzystywany do promocji Białegostoku.
– Jeżeli będzie około 50 kilogramów miodu, to oznacza, że będzie około 250 słoiczków, które będziemy rozdawać, jako produkt promocyjny z naszego miasta, z naszym logiem. Pasieka nie ma charakteru komercyjnego, a edukacyjny. Wszyscy wiemy, że los ludzki jest ściśle powiązany z pszczołami i dlatego dokładamy od siebie ekologiczną cegiełkę – dodawał prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Miejska pasieka powstał w październiku ubiegłego roku na skrzyżowaniu ulic Branickiego i Cz. Miłosza i składa się z pięciu uli. (ea/mc)