Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin 0:1. Prawie całą drugą połowę grali w osłabieniu, bo czerwoną kartkę dostał Ivan Runje.
Trener Ireneusz Mamrot po ostatniej porażce z Rakowem zdecydował się na kilka zmian w wyjściowym składzie. Mimo to zawodnicy grali po prostu słabo.
– Mamy duże pretensje do siebie za pierwszą połowę. Nie można grać w ten sposób, głównie jeśli chodzi o cechy wolicjonalne. Tego nam zabrakło w pierwszych 45. minutach, kiedy Zagłębie było dużo lepszym zespołem, stworzyło więcej sytuacji i zasłużenie prowadziło. Paradoks polega na tym, że w dziesięciu graliśmy dużo lepiej niż w jedenastu. Wtedy zaczęliśmy więcej biegać, walczyć, wykazywać więcej determinacji. W polskiej lidze nie da się wygrać meczu, jeśli tych cech brakuje. Trudno mi wyjaśnić, dlaczego nasz zespół ogarnął taki paraliż, tym bardziej, że po meczu z Rakowem chcieliśmy bardzo wygrać. Efekt był zupełnie odwrotny – komentował szkoleniowiec Jagi.
Jagiellonia przegrała drugi mecz z rzędu i zostaje na dziewiątej pozycji w tabeli. Do końca roku żółto-czerwoni rozegrają jeszcze dwa spotkania. Najpierw 15 grudnia na własnym stadionie zmierzą się z Lechią Gdańsk, a 21 grudnia na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. (mt/mc)