
– Oszuści bardzo lubią takie możliwości. Mogą wytworzyć głos kogoś naszego znajomego, mogą zadzwonić do nas i powiedzieć, że są w jakiejś ciężkiej sytuacji, żeby im pomóc, czyli tak zwaną metodę na wnuczka, czy jak inaczej to nazwiemy, ale z użyciem sztucznej inteligencji, czyli wyższy poziom. Nie udając tylko kogoś, ale też udając jego głos, jego obraz. Wszystko to jest bardzo niebezpieczne – mówi dr Tomasz Grześ z Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej.
Aby ustrzec się przed takim oszustwem powinniśmy z osoby biernej stać się aktywną.
– Każdy oszust w momencie dokonywania przestępstwa jest stroną aktywną, czyli do nas dzwoni i nas przekonuje. My jesteśmy pasywnymi, my jesteśmy tymi odbiorcami tych informacji i my tylko na podstawie tego co dostajemy możemy zbudować sobie taki obraz tego co się dzieje. W zasadzie w każdej sytuacji, gdy dzwoni ktokolwiek do nas z prośbą o coś, czyli pomoc finansową, nie finansową, każdego typu, najbezpieczniejszym sposobem jest przejście z bycia pasywnym na bycie aktywnym. Po prostu powiedzieć „okej, zaraz oddzwonię do ciebie”, oddzwaniamy i okazuje się, że ta osoba nic nie wie na ten temat – tłumaczy dr Tomasz Grześ.
Można również zadzwonić do innych bliskich, jeśli z daną osobą nie ma kontaktu, aby upewnić się czy dana sytuacja ma miejsce.
Póki co w województwie podlaskim nie było próby oszustwa na tak zaawansowanym poziomie. (hk)
Rozmowa Hanny Kość z dr Tomaszem Grzesiem z Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej: