– To jest sprzęt, który jest już zbędny i niepotrzebny dla Aresztu Śledczego, a bardzo przyda się strażakom z OSP. Mogliśmy nieodpłatnie przekazać trzy pralnice, dwie suszarki przemysłowe i jedną prasowalnice – mówi mjr Małgorzata Błażewicz, dyrektor Aresztu Śledczego w Białymstoku.
Jest to przykład bardzo dobrej współpracy samorządu i służb mundurowych.
– Jest to wartość kilkuset tysięcy złotych, bo sprzęt profesjonalny tyle kosztuje. Za środki budżetowe taki zakup nie byłby możliwy. Ubrania strażaków po każdym wyjeździe wymagają prania i prasowania – mówi Krzysztof Gołaszewski, burmistrz Łap.
Pralnice bardzo się przydadzą strażakom, ponieważ są oni narażeni na choroby nowotworowe.
– Te gazy pożarowe, które z pożarów się wydzielają wnikają do ubrań. Kładzie się teraz nacisk, żeby te ubrania były jak najczęściej prane. Dzięki temu strażacy mogą się zabezpieczać przed tym ryzykiem zachorowania na nowotwór skóry – zapewnia Paweł Jurkian, komendant gminny OSP w Łapach.
Pralnice, suszarki i prasowalnica trafią do kilku jednostek OSP z gminy Łapy, w których pracuje około 60 strażaków. (hk)