
Wystarczyło siedem miesięcy, aby zabytek techniki militarnej z 1957 roku całkowicie odnowić. Pracownicy i studenci Wydziału Mechanicznego uczelni uzupełnili braki w poszyciu, zamocowali zbiorniki paliwa i zdemontowali silnik, który będzie osobnym obiektem muzealnym. Przywrócili też oryginalne malowanie bojowego myśliwca i uzupełnili brakujące elementy kadłuba.
Swojej radości nie ukrywa dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku Robert Sadowski.
– Efekt nas wszystkich zaskoczył, ale też i podejście pracowników Politechniki Białostockiej. Myśmy sami mieli problem ze zdobyciem dokumentacji, a zdobyli ją pracownicy uczelni. Wiedzieli jak samolot rozłożyć, przewieźć. Politechnika Białostocka sobie doskonale z tym zadaniem poradziła. Z naszej strony była tylko kwestia odtworzenia ostatnich barw, jakie ten samolot posiadał. Całość tej konstrukcji, ale też i pylon, na którym samolot jest posadowiony, to też jest zasługa pracowników Politechniki Białostockiej – mówił Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku.
Pracownikom uczelni, a także jej studentom zaangażowanym w prace nad odnowieniem odrzutowca dziękowała rektor Politechniki Białostockiej.
– Akcja „Odnawiamy odrzutowiec” wymagała udziału specjalistów z zakresu inżynierii materiałowej, inżynierii mechanicznej, budownictwa czy architektury. Na szczęście na uczelni mamy ogromną rzeszę ekspertów, którzy nie tylko dysponują wiedzą techniczną, umiejętnościami w zakresie różnych zagadnień inżynierskich, ale są też pasjonatami. Dlatego uczelnia bardzo chętnie podejmuje się zadań nietypowych, a do takich należała właśnie ta akcja. Cieszę się, że zakończyła się sukcesem – mówiła prof. Marta Kosior-Kazberuk, rektor Politechniki Białostockiej.
Prace nad samolotem rozpoczęto od rozpołowienia kadłuba i demontażu silnika. Fachowcy z Wydziału Mechanicznego dorobili także brakujące elementy poszycia, których nie było na samolocie.
– Wydrukowaliśmy m.in. na drukarkach 3D takie elementy jak obudowę peryskopu, elementy mocowania zbiorników paliwa, oświetlenie, jak też inne drobne elementy. Pracownicy Wydziału Mechanicznego wiele pracy włożyli w to, żeby ręcznie odtworzyć brakujące elementy poszycia. Należało te blachy kształtować ręcznie, także chłopcy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty – mówił prof. Jarosław Szusta, prorektor ds. studenckich Politechniki Białostockiej.
Współpraca na linii Politechnika Białostocka – Muzeum Wojska w Białymstoku nie kończy się. Uczelnia jest gotowa na kolejny projekt. (mt)
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka
- fot. Piotr Awramiuk/Politechnika Białostocka