fot. Małgorzata Turecka
W nocy z soboty na niedzielę, z 25 na 26 października 2025 roku, przeszliśmy oficjalnie na czas zimowy. Zegarki zostały cofnięte z godziny 3:00 na 2:00, dzięki czemu mogliśmy pospać godzinę dłużej. Choć dla wielu osób to miła zmiana, nie brakuje tych, którzy nie przepadają za przestawianiem zegarów.
Czas zimowy – już obowiązuje w całej Polsce
Zmiana czasu z letniego na zimowy następuje zawsze w ostatnią niedzielę października. Od dziś obowiązuje w Polsce czas środkowoeuropejski (CET), który potrwa aż do końca marca 2026 roku, kiedy ponownie wrócimy do czasu letniego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, system podwójnego czasu ma być stosowany co najmniej do końca 2026 roku. Dopiero po tym terminie możliwe będzie rozpoczęcie rozmów o ewentualnym zniesieniu zmian czasu – najwcześniej w 2027 roku.
Jak przebiegła zmiana czasu?
Większość nowoczesnych urządzeń, takich jak telefony, komputery czy telewizory, przestawiła się automatycznie. Warto jednak pamiętać, że zegary w piekarnikach, kuchenkach mikrofalowych czy na ścianach trzeba było skorygować ręcznie.
Mieszkańcy wielu miast, m.in. Białegostoku, wykorzystali dłuższą noc na odpoczynek. Niektórzy z kolei nie odczuli większej różnicy – organizm zwykle potrzebuje kilku dni, by przyzwyczaić się do nowego rytmu dobowego.
Dlaczego wciąż zmieniamy czas?
Celem wprowadzenia czasu zimowego jest lepsze wykorzystanie światła dziennego w okresie krótszych dni. Pomysł ten ma swoje korzenie jeszcze w XX wieku, a w Polsce obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku (z przerwami w poprzednich dekadach).
Choć wiele osób uważa, że zmiana czasu traci dziś sens, nadal jest ona regulowana przepisami unijnymi. Część państw – jak Islandia czy Rosja – zrezygnowała już z tej praktyki.
(pc)


