Wiadomości

8 kwietnia, 2025

Nowe cła USA mogą uderzyć w polską gospodarkę. Ekspertka z PB ostrzega: „To poker, nie szachy”

Prof. Katarzyna Czerewacz-Filipowicz siedzi w studiu Radia Akadera, ubrana w biały golf i elegancką kraciastą marynarkę. W tle widoczne są niebieskie ścianki z logo Akadera 87.7 FM. Prof. Katarzyna Czerewacz-Filipowicz z Politechniki Białostockiej komentuje skutki nowych ceł USA dla polskiej gospodarki, fot. Adam Jakuć
Nowe cła wprowadzone przez prezydenta Donalda Trumpa mogą odbić się nie tylko na globalnej gospodarce, ale również na portfelach Polaków. Jak wskazuje dr hab. Katarzyna Czerewacz-Filipowicz, prof. Politechniki Białostockiej i dyrektor Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości, jesteśmy świadkami rozgrywki, która bardziej przypomina poker niż chłodną, analityczną partię szachów.

– Jesteśmy w trakcie rozgrywki i to w moim odczuciu raczej rozgrywki pokerowej niż szachowej – ocenia profesor Czerewacz-Filipowicz, odnosząc się do najnowszych decyzji administracji USA. Nowe cła sięgają 10 procent na cały import i 25 procent na samochody zagraniczne, a w przypadku niektórych państw, jak Chiny, stawki mogą wzrosnąć nawet do 104 procent.

Posłuchaj rozmowy z dr. hab. Katarzyną Czerewacz-Filipowicz.

Odtwarzacz plików dźwiękowych

 

Ekspertka zauważa, że Polska – mimo że tylko 3,5% swojego eksportu kieruje do USA – nie uniknie skutków nowej polityki celnej. – Szybkie konsekwencje będą dotyczyć eksporterów towarów nieprzetworzonych albo gotowych, zwłaszcza w sektorze artykułów rolnych oraz firm powiązanych z amerykańskimi łańcuchami dostaw.

Ale gospodarka to system naczyń połączonych. Polska jest silnie powiązana z Niemcami, które z kolei są mocno obecne na rynku amerykańskim. Jeśli niemiecka gospodarka pogrąży się w recesji, to – jak ostrzega ekspertka – „ta recesja będzie też i w Polsce”.

Nowa polityka celna oznacza także wzrost cen produktów amerykańskich na polskim rynku, w tym popularnych smartfonów czy ubrań. – Na pewno będą nas dotyczyć podwyżki cen towarów amerykańskich, które importujemy. Nie ma tutaj właściwie innej możliwości – zaznacza prof. Czerewacz-Filipowicz.

W jej ocenie działania USA to nie tylko wojna celna, ale próba przedefiniowania globalnych łańcuchów produkcji. – Trump ma nadzieję, że zmusi wiele firm europejskich do przeniesienia swojej produkcji z Europy do Stanów Zjednoczonych – mówi ekspertka. To z kolei może oznaczać odpływ kapitału z Europy i nowe wyzwania dla polskich firm.

Na pytanie, czy obecna wojna celna może przyczynić się do wzrostu inflacji, ekspertka odpowiada jednoznacznie: – Na pewno mamy ten silny impuls do tego, żeby ta inflacja się zwiększała. Kluczowe będzie jednak to, jak zareaguje Unia Europejska. – Jutro się dowiemy, jakie będą decyzje w zakresie ceł odwetowych, na jakie grupy towarów – zapowiada profesor PB.

Prof. Czerewacz-Filipowicz przestrzega także przed lekceważeniem potencjału Chin, które – jak podkreśla – „mają prawdopodobnie scenariusze na wiele różnych okoliczności”. I dodaje: – Trzeba uczyć się historii, żeby móc przewidywać pewne konsekwencje. (AJ)

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.