– Po raz z pierwszy otwieramy podwoje Centrum w Noc Muzeów – mówił dyrektor instytucji dr inż. arch. Maciej Kłopotowski. – Ekspozycja składa się 10 części tematycznych związanych z historią uczelni, tradycjami, funkcjonowaniem, z ludźmi, z dniem współczesnym. To kilkaset eksponatów – od oryginalnej żarówki Edisona po łazika marsjańskiego.
Jak podkreślał dyrektor, zbiory ekspozycji to lata ich gromadzenia przez inż. Mirosława Bujanowskiego, pasjonata i entuzjasty, który zbierał artefakty związane z historią uczelni i życiem bieżącym.
– Jest seria artefaktów związanych z życiem naszej uczelni, które zebraliśmy w ciągu półtora roku. Część przedmiotów przynieśli też pracownicy PB – dodał dyrektor Kłopotowski.
Dla zwiedzających udostępniono również wyjątkowe, bo pierwsze plany kampusu, który miał powstać przy ul. Grunwaldzkiej. To zrealizowane na kruchej kalce, ręcznie rysowane, opisane – dziś takich projektów już nie ma.
Centrum Historii Politechniki Białostockiej znajduje się w budynku Wydziału Mechanicznego, w pomieszczeniach, w których niegdyś mieściła się sala senatu uczelni.
I tu w Noc Muzeów przyszli zainteresowani i mieszkańcy, i pracownicy uczelni, by – jak sami przyznali – powspominać, albo pokazać dzieciom, jak wygląda historia techniki.
– Chcę, by synek zobaczył jak wygląda muzeum, bo to specyficzna historia – techniki i inżynierii, dlatego warto od najmłodszych lat zapoznawać z tego typu historią – mówiła pani Bożena i zdradziła: – Patron Centrum to mój przyjaciel, który wiele mnie nauczył i pokazał.
Zdaniem innego zwiedzającego, Centrum to dobry pomysł. – Można się dowiedzieć czegoś ciekawego o Politechnice Białostockiej, jak powstawała, jakie pomysły były kiedyś, jak to wygląda teraz – ocenił białostoczanin.
A stare projekty to nie wszystko. Bo zobaczyć można zdjęcia studentów i pamiątki sprzed kilkudziesięciu lat, grafy, krzywiki, narzędzia kreślarskie, którymi niegdyś posługiwali się inżynierowie, projektory, rzutniki, oryginalny stół senacki i krzesła, wiekowe magnetofony, telefony, telewizory a także motywy współczesne: zdjęcia z prac kół naukowych, juwenaliów, photony, łaziki marsjańskie, czy… pamiątki z radia Akadera.
Dla wielu ekspozycja ma charakter sentymentalny. – Jestem absolwentką uczelni. Dziś przyszłam powspominać – przyznała pani Magda, która do Centrum w Noc Muzeów wybrała się z rodziną. Kilkuletni syn Dominik nie krył zaskoczenia oglądając stare eksponaty – telewizor, radio i telefon tarczowy. Także Wojtek – inny młody zwiedzający dotykając starej maszyny do pisania, przyznał, że nie wiem, jak „to” się obsługuje.
To, że Centrum Historii Politechniki Białostockiej jest wyjątkowe jest przekonana pani Katarzyna przyznając, że jest zaskoczona rozmiarem prac, która została tu włożona i eksponatami, które można zobaczyć. – Bardzo mi się podoba. To w zasadzie taka wędrówka z czasem, ta historyczna część jak początki Politechniki Białostockiej – mówiła podczas Nocy Muzeów
Jak zwiedzać Centrum Historii Politechniki Białostockiej? Należy wejść na stronę Centrum za jej pośrednictwem (e-mail lub kontakt telefoniczny) umówić się na oglądanie ekspozycji – z przewodnikiem, albo indywidualnie (wszystkie eksponaty są opisane). I, jak zdradza dyrektor Maciej Kłopotowski, trwają prace nad audioprzewodnikiem. (at)