Przeciwnicy parku podkreślają, że gmina Krynki jest już obszarem chronionym, przez Wzgórza Sokólskie oraz Naturę 2000. Jeden z mieszkańców Jacek Słoma tłumaczy, że lokalna społeczność obawia się kolejnych obostrzeń wynikających z powołania parku krajobrazowego, bo miałby on powstać na trzydziestu tysiącach hektarów.
– Nie widzimy konieczności tworzenia nowych ram prawnych, dla miejsca, które tego nie potrzebuje. Jedynym efektem stworzenia parku będą kolejne ograniczenia, nie tylko dla rolników, ale dla przedsiębiorców, mieszkańców. Tu nie chodzi tak naprawdę o walory krajobrazowe, turystyczne czy przyrodnicze, ale o blokowanie inwestycji rolniczych – mówi Jacek Słoma.
Jacek Słoma dodaje, że wbrew ostatnim doniesieniom prace nad powstaniem parku krajobrazowego w Kruszynianach prowadzone są w szybkim tempie, choć na razie bez konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami.
– Nic o nas bez nas, nie można stwarzać nam nowego prawa, na poziomie emocji i braku merytorycznej pracy, ponieważ my z tym obciążeniem będziemy musieli dalej żyć. Wbrew temu co ostatnio się mówiło, prace nad utworzeniem parku toczą się w drastycznie szybkim tempie. Nie można tak poważnego zobowiązania na lata, na pokolenia, podejmować pod wpływem emocji – podkreślał Jacek Słoma.
Dyskusja nad utworzeniem parku krajobrazowego w Kruszynianach toczy się od momentu, gdy prywatny inwestor, nieopodal wsi, chciał utworzyć fermę drobiu. To wywołało sprzeciw społeczności tatarskiej, ekologów i organizacji pozarządowych. W sprawę zaangażowali się również politycy oraz generalna konserwator zabytków. (ea)