
Pobranie narządów do przeszczepu było możliwe, bo zmarły mężczyzna miał w portfelu karteczkę z podpisaną zgodą na pobranie organów w razie śmierci. Organy do przeszczepu trafiły w środę wieczorem (01.03) z Uniwersyteckiego szpitala Klinicznego aż na Śląsk. Policyjnym helikopterem serce i płuca poleciały do Zabrza. To była wyjątkowa akcja. Śmigłowiec początkowo miał lądować na stadionie przy ul. 11 listopada, ale nie pozwoliła na to pogoda. Warunki umożliwiające bezpieczne lądowanie z widocznością panowały dopiero w Zambrowie. Tam też śmigłowiec czekał na transplantologów. Z Białegostoku do Zambrowa karetkę eskortowali policjanci Komendy Miejskiej w Białymstoku.
– W przypadku serca liczy się czas, serce musi być wszczepione w ciągu 4 godzin od pobrania, wątroba to 12 godzin, nerki 24 godziny do czasu przeszczepienia, natomiast w przypadku rogówek nie ma pośpiechu, muszą być w odpowiedni sposób przygotowane, by mogły być przeszczepione – wyjaśnia Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik USK.
Serce i płuca od dawcy pobierała ekipa z Zabrza, wątrobę – zespół z Warszawy, Białystok zajmował się pobieraniem nerek i rogówek. – W naszym regionie przeszczepiamy tylko nerki, w USK w Klinice Chirurgii Naczyń i Transplantacji – dodaje Katarzyna Malinowska-Olczyk. – Setki osób pracowały nad tym, aby przygotować tego pacjenta do pobrania narządów, by były w dobrym stanie i wszystko mogło się udać.
– Dzisiaj – mówiła nam w czwartek w południe rzecznik USK – dwóch mężczyzn dostanie nerki. Jeden z panów od trzech lat był dializowany i na listę biorców został wpisany jesienią ubiegłego roku. Teraz bardzo szybko dostał telefon, bo była zgodność tkankowa. W tej chwili jest operowany. Liczy, że dostanie nowe życie, pozwoli mu to wrócić do normalnego funkcjonowania.
– Narządy od dawcy można pobrać, gdy ma stwierdzoną śmieć mózgu – tłumaczy dr Karolina Rygasiewicz z USK, koordynator regionalny Poltransplantu. – Nie ma znaczenia, czy od młodego czy starszego dawcy – to zależy od stanu ogólnego pacjenta. Przed pobraniem narządów potencjalny dawca przechodzi mnóstwo badań: m.in. wirusologiczne, czy na obecność nowotworów.
Każdy człowiek może zostać dawcą organów, pod warunkiem, że nie wyrazi sprzeciwu w rejestrze takich osób. – Nasz pacjent miał w portfelu oświadczenie woli. Jeśli takie oświadczenie jest, to zazwyczaj rodzina nie sprzeciwia się woli dawcy – mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk. Oświadczenie można pobrać ze strony Poltransplantu. Można też w portfelu umieścić zwykłą kartkę zawierającą imię, nazwisko, pesel, adres, datę, podpis i oświadczenie, że „chcę by po śmierci moje narządy uratowały komuś życie”.
W ubiegłym roku w USK było 19 pobrań, w tym roku to drugi pobranie. – Po okresie covida, kiedy był zastój, wracamy do stanu sprzed pandemii, sytuacja się poprawia, ale w porównaniu z Europą Zachodnią to nadal zostajemy w tyle – dodaje rzecznik USK. (at)