W cztery dni ma przebiec 200 kilometrów, aby w ten sposób wesprzeć swojego przyjaciela i utytułowanego zawodnika sztuk walk Marka Piotrowskiego. Z Białegostoku wystartował mistrz świata w kickboxingu Robert Ciulkin, który biegnie do miejscowości Dębe Wielkie w województwie mazowieckim, gdzie mieszka Marek Piotrowski.
Sportowiec od pewnego czasu choruje, nie został jeszcze w pełni zdiagnozowany, ale stwierdzono u niego obumieranie móżdżku, ma problemy z poruszaniem się i mową. Bieg ma zwrócić uwagę na trudną sytuację Marka Piotrowskiego oraz na zbiórkę pieniędzy, która została dla niego zorganizowana.
– Jakiś czas temu rozpoczęliśmy zbiórkę na siepomaga.pl. Kwesta przebiega całkiem sprawnie, ale żeby jeszcze dodać temu przedsięwzięciu skrzydeł i żeby więcej ludzi się do nas przyłączyło, postanowiłem dodatkowo pobiec dla Marka Piotrowskiego. Liczę, że dzięki temu jeszcze bardziej nagłośnię tę sprawę – mówił kickboxer Robert Ciulkin.
Pieniądze są zbierane na turnusy rehabilitacyjne, gdzie jeden wyjazd kosztuje nawet 15 tys. zł, na leczenie, bieżące wydatki oraz rehabilitację dzienną.
– Moim zdaniem Marek nie jest właściwie leczony. Wciąż go dokładnie nie zdiagnozowano, wiadomo, że występuje u niego obumieranie móżdżku. Ma problemy z mówieniem, poruszaniem się, ma przykurcze, wygląda bardzo źle. Moim zdaniem za to co zrobił dla naszego kraju należy mu się dożywotnia renta – dodawał Robert Ciulkin.
Robert Ciulkin do dziewięciokrotnego mistrza świata w kickboxingu chce dobiec na 14 sierpnia. Tego dnia Marek Piotrowski obchodzi urodziny. (ea/mc)