Druga część komedii obyczajowej to tak zwany prequel, pokazujący co działo się przed pierwszą częścią. Ze „Ślicznotki Początek” dowiemy się jak burmistrzowa Michałowa, którą kreuje Joanna Kurowska, doszła do władzy, dlaczego Alina, którą gra Beata Chyczewska jest niepełnosprawna i jak się zakończy spotkanie piłkarzy z Michałowa z drużyną Znicz Pruszków. Tym razem komedia obyczajowa z Podlasia będzie nawiązywała do gatunku komedii romantycznej.
– W pierwszej części kilka wątków się zamknęło. Nie chcieliśmy więc „odgrzewać” kotleta, który – jak to się mówi – został zjedzony. Postanowiliśmy więc wyjaśnić niektóre wątki, jak: skąd się wzięła tytułowa Ślicznotka, kim była wcześniej burmistrzowa, skąd jest Dagmara i cały ten cyrk związany z wyborami – mówi producent filmu Krzysztof Bałtyk. – W pierwszej części pokazaliśmy Michałowo latem, teraz czas pokazać piękne zimowe plenery. Kręcimy tym razem na dwie kamery, więc każde ujęcie to jest o jeden dubel mniej – dodaje Bałtyk.
W filmie zagrają aktorzy, którzy pracowali przy wcześniejszej części. To m.in. Joanna Kurowska, Dagmara Kaźmierska czy Piotr Zelt.
– Bardzo się cieszę, że ponownie jestem z tą ekipą na planie zdjęciowym. Znowu jest miło i fajnie, jest przyjemna atmosfera – mówi aktor Piotr Zelt.
W „Ślicznotce Początek” zobaczymy także aktorów Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku: Marka Tyszkiewicza, Piotra Szekowskiego, Sławomira Popławskiego, Agnieszkę Możejko-Szekowską, Krzysztofa Ławniczaka.
– To historia zaskakująca, bo dokładnie tłumacząca pierwszą część. Widzowie dowiedzą się, dlaczego wiceburmistrz Majorek jest tak ważny, skąd się wzięła ta jego poważna pozycja – mówi aktor Marek Tyszkiewicz.
Zdjęcia będą kręcone także w Białymstoku, Koszalinie, Pruszkowie i Nadarzynie. (mt)