
Zbiór jest unikatowy w skali światowej nie tylko ze względu na objętość, ale przede wszystkim dzięki osobie autora. Andrzej Strumiłło, fotografując Nowy Jork, patrzył na jego fenomen przez pryzmat swoich doświadczeń zawodowych. Konfrontował go zarówno z wrażliwością i punktem widzenia Europejczyka, jak i ze swoją dogłębną empiryczną znajomością Azji.
– Pierwszy aparat ortograficzny typu Leica ojciec dostał od swojej mamy mając lat chyba osiemnaście. Babcia wymieniła jakąś sól czy jakiekolwiek inne dobra, które mieli pod koniec wojny, na aparat fotograficzny. Pierwsze zdjęcia ojciec zrobił w 1945 roku na wybrzeżu, w Gdyni, bo po prostu bardzo tęsknił za morzem. To były pierwsze fotografie, a potem zawsze to fotografowanie towarzyszyło mu w taki czy inny sposób – mówiła tuż przed wernisażem wystawy, córka artysty – Anna Strumiłło, kuratorka wystawy.
Wernisaż wystawy rozpocznie się o 17:00. Sama ekspozycja będzie natomiast dostępna do 7 sierpnia. Wstęp jest wolny. (mt)