Już czwarty transport darów dla powodzian wyjechał dziś z Białegostoku z miejskiej zbiórki prowadzonej w Centrum Aktywności Społecznej. To w sumie 30 ton jedzenia, wody i środków czystości.
Teraz jest potrzebna inna forma wsparcia.
– Jesteśmy proszeni bardzo o sprzęty do sprzątania, są to chociażby szpadle, łopaty, wiadra i takie bardziej zaawansowane, czyli na przykład myjki ciśnieniowe, agregaty prądotwórcze czy bardzo potrzebne, ale to bardzo potrzebne osuszacze powietrza, wszystko to co może się przydać do sprzątania tych terenów niszczonych przez powódź – mówi Urszula Przystupa, dyrektor CAS w Białymstoku. – Także bardzo prosimy, żeby już mniej przynosić środków czystości czy żywności, a najmniej wody, bo tego mamy bardzo dużo.
Ponadto na najbliższej sesji radni podejmą decyzję ile pieniędzy Miasto Białystok przeznaczy dla powodzian. Prezydent będzie wnioskował o 900 tys. zł, która mają trafić do trzech gmin. (hk)