– W ostatnim czasie obserwujemy zwiększone zainteresowanie paszportami – przyznaje Kamila Ausztol z Biura Wojewody Podlaskiego. – Oddział Paszportów Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku w ubiegłym tygodniu przyjmował ok. 270 wniosków dziennie, wcześniej było to 160-180. A dla interesantów uruchomiono teraz maksymalną liczbę stanowisk – 5, gdzie można złożyć wnioski.
Standardowy czas oczekiwania na paszport wynosi miesiąc. Czy teraz ulegnie on wydłużeniu?
– To będziemy wiedzieli, kiedy dotrą do oddziału paszportowego te pierwsze paszporty, na które wioski złożymy w czasie większego zainteresowania – dodaje Ausztol.
Mieszkanka Białegostoku, którą spotykamy na schodach, przyznaje, że w kolejce stoi po raz trzeci. Dlaczego?
– Jest tyle osób, że się nie dostaję. W sobotę stałam od godz. 6.45, kolejka była aż za przychodnią. Wiem od ludzi, że stali tutaj od godz. 3 w nocy, a ja nie doszłam nawet do schodów. Dzisiaj przyszłam później, czekam, ale inni mówią, że bez szans.
Czy teraz ten paszport jest potrzeby? – pytamy. – Zależy mi na wyjeździe do wnuczki do Anglii, a paszport pechowo skończył mi się w lutym. Myślę, że w marcu będzie spokojnie; teraz ludzie robią dzieciom, albo na wszelki wypadek – stwierdza kobieta.
Na schodach w kolejce stoi też mieszkanka Sokółki.
– Dziś jestem pierwszy raz, od godziny 10, ale numerków już nie było. Stoimy więc, czekamy. A paszport jest potrzebny na maj, do wyjazdu do Londynu.
Paszport na wyjazd wakacyjny jest też potrzebny młodemu mężczyźnie z Białegostoku.
– Już raz byłem raz, ale zrezygnowałem, bo też była duża kolejka. Dziś przyszedłem przed otwarciem, nie mam numerku, ale chyba mam szansę na wejście – ocenia.
Po paszport na wyjazd turystyczny w kolejce oczekuje inna mieszkanka Białegostoku.
– Widziałam kolejkę w sobotę, dziś czekam pierwszy raz, od godziny 7.20. Teraz jest 11.40., ale myślę, iż wejdę ok. 14. I zdradza, że są i tacy, którzy w kolejkę do biura paszportowego po numerek ustawiają się nawet od godz. 1 w nocy.
Siedzący obok mężczyzna przyznaje, że dziś w biurze paszportowym był od godziny 6.40. – Byłem pierwszy, który się nie załapał na numerek kolejki, a numerków jest 140. Jestem pierwszy raz, jeśli się nie dostanę, będę próbował jutro – stwierdza.
Po raz pierwszy w kolejce siedzi też kolejna białostoczanka. – Czekam już pięć godzin. Dziś Dzień Kobiet, będzie mi przykro, jeśli się nie dostanę, ale podejmę kolejną próbą – uśmiecha się kobieta. – I jako jedyna przyznaje: – Nie przerażają mnie tu dantejskie sceny, przerażają mnie te, które oglądam w telewizji. I w związku z tym, ten paszport jest mi potrzebny, awaryjnie. Myślę, że większość osób ma tego typu myśli.
O tym, że kolejka potrafi jednoczyć ludzi słyszymy od zebranych w biurze osób.
– W tę słynną sobotę, mimo niesprzyjających warunków, w kolejce było wyjątkowo w porządku, ani złości, ani złej energii. Miły, pomocny personel. Matki wychodziły karmić dzieci, jedni drugim zostawiali numery telefonów, by móc się nawzajem powiadamiać, o sytuacji kolejkowej. Ludzie pomagali sobie jak mogli – dodają kobiety.
Wnioski w Oddział Paszportów PUW w Białymstoku, przy ul. Bema 4 można składać:
– w poniedziałki: od 8:15 do 15:45
– od wtorku do piątku: od 7:45 do 15:15
Do końca marca można też w soboty, w godz. od 8.00 do 15.00
Można też wcześniej termin wizyty zarezerwować przez stronę PUW i mieć pewność, że danego dnia złożymy wniosek. (at)