
Eksperci i entuzjaści technologii dyskutowali o tak zwanym „Internecie rzeczy”, czyli naszym świecie, który wypełniony jest siecią czujników i przekaźników, dzięki którym możemy sterować naszymi sprzętami domowymi na odległość. Możemy też badać różne zjawiska na odległość. Także Białystok opleciony jest specjalną siecią, w ramach której pracują m.in. czujniki zanieczyszczenia powietrza. Dzięki temu wiemy np., że największy smog w Białymstoku jest teraz na osiedlu Dojlidy, części Wysokiego Stoczku i w Kleosinie.
– Bloki można powiedzieć, że są ekologiczne, ponieważ wrzuciły uboczne efekt ogrzewania, czyli ten cały spaliny daleko poza siebie. Natomiast w przypadku domków niestety to co jest efektem ogrzewania, czyli te spaliny zostają praktycznie w tym samym miejscu, więc gdy takich domków jest dużo to i spalin jest dużo. Jakość powietrza bardzo szybko się pogarsza, a niestety osiedla nasze nie są budowane w taki sposób, żeby uwzględniać ewentualne wiatry, czy ewentualne takie w zjawiska, które pozwalają na poprawienie jakości powietrza, dlatego tam gdzie mamy domki niestety zawsze jest gorzej – mówi dr. inż. Tomasz Grześ z Katedry Systemów Informacyjnych i Sieci Komputerowych Wydziału Informatyki.
Kawiarnię naukową zorganizował Wydział Informatyki Politechniki Białostockiej. (jg)