
Kampania ma przypominać i uświadomić, że prawosławni w Polsce w większości są Polakami, a samo wyznanie prawosławne trafiło na tereny Rzeczypospolitej z Cesarstwa Bizantyjskiego, a nie z Rosji. Akcja jest także stanowczym sprzeciwem wobec skandalicznej postawy prawosławnego patriarchy moskiewskiego Cyryla.
– Jego poparcie dla działań wojennych, który nawołuje prawosławnych Rosjan do wojny przeciw Ukrainie powoduje falę internetowego hejtu wobec naszych prawosławnych współbraci, którzy z rosyjską Cerkwią nie mają nic wspólnego – mówi Patryk Panasiuk, prezes Fundacji Hagia Marina.
Patryk Panasiuk podkreśla, że prawosławni w Polsce nie są „ruskimi”. To Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Gruzini, Łemkowie, Grecy i wiele innych nacji. – Nie możemy pozwolić, by nazywano nas w ten sposób. Cerkiew w Polsce jest niezależną, autokefaliczną i nie podlega pod patriarchat moskiewski. Chcemy, by polskich wyznawców prawosławia nie łączyć z działalnością patriarchy Moskwy – dodaje Panasiuk.
W języku polskim słowo „ruski” od dawna stało się określeniem pejoratywnym. – Gdy rozpoczęła się napaść na Ukrainę i mamy u nas uchodźców, nasiliły się negatywne komentarze o tym, że prawosławny to ruski. Ta akcja rodziła się od lat, bo my jako dzieci spotykaliśmy się wówczas też z takimi określeniami. Naszym zamiarem jest, by następne pokolenia nie czuły się szykanowane – stwierdza Iwona Tomaszewska, przewodnicząca Prawosławnego Forum Dialogu.
Kampania jest prywatną inicjatywą Fundacji Hagia Marina. W listopadzie billboardy mają się pojawić w innych częściach naszego województwa. (at)
- Fot. A. Topczewska
- Fot. A. Topczewska