Jesus Imaz pokazuje koszulkę z napisem „100 goals in Ekstraklasa – dziękuję!” po zdobyciu jubileuszowego gola. Jagiellonia pokonała Radomiaka 2:1. Fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok / jagiellonia.pl
Jesus Imaz przeszedł do historii Ekstraklasy jako drugi obcokrajowiec, który zdobył sto bramek w tych rozgrywkach. Swój jubileuszowy gol strzelił w meczu wyjazdowym Jagiellonii Białystok z Radomiakiem Radom, zapewniając żółto-czerwonym zwycięstwo 2:1.
To był ósmy mecz białostockiej drużyny w krótkim odstępie czasu. Trener Adrian Siemieniec postawił na rotację składu – na boisku od pierwszych minut pojawili się m.in. Leon Flach, Bartosz Mazurek, Alejandro Pozo i Afimico Pululu. Po drugiej stronie boiska – w składzie Radomiaka – zadebiutował były gracz Jagiellonii, Adrian Dieguez.
Gospodarze objęli prowadzenie w 32. minucie po błędzie w obronie białostoczan, który wykorzystał Jan Grzesik. Jeszcze przed przerwą, po asyście Mazurka, do wyrównania doprowadził Imaz. W drugiej połowie Hiszpan ponownie wpisał się na listę strzelców – tym razem po precyzyjnym zagraniu głową od Dawida Drachala.
– Chciałbym pogratulować oficjalnie Jesusowi tego, czego dokonał. To kapitalne osiągnięcie, które na zawsze zapisze się w historii naszej ligi. Mam też wrażenie, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa – powiedział po meczu Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
W końcówce spotkania Radomiak ruszył do zdecydowanych ataków, tworząc spore zamieszanie w polu karnym Jagi. Świetnie spisał się jednak Sławomir Abramowicz, który dwukrotnie ratował zespół przed stratą gola. Trener Siemieniec pochwalił drużynę za mądre zarządzanie meczem i wytrzymanie presji przy stałych fragmentach gry.
– Dobrze zarządziliśmy końcówką. Wybijaliśmy przeciwnika z rytmu, oddalaliśmy grę od naszej bramki. Zawodnicy pokazali dużą dojrzałość i dzięki temu dowieźliśmy wynik do końca – podkreślił szkoleniowiec Jagiellonii.
Dla Jagi to piąte z rzędu zwycięstwo z Radomiakiem i komplet punktów po starcie sezonu. Teraz przed białostoczanami prestiżowa rywalizacja w play-offach Ligi Konferencji Europy. (red.)


