
„Nie było, nie ma i nie będzie żadnego pomysłu likwidacji Spodków” – tłumaczy dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury Barbara Bojaryn – Kazberuk.
W niedzielnym programie jednej z lokalnych stacji radiowych szefowa WOAK-u zdradziła plany rozwoju instytucji. Wśród propozycji pojawił się ewentualny pomysł przeniesienia Spodków, a w ich miejsce wybudowania nowoczesnego budynku, w którym znajdowałaby się m.in. sala koncertowo – widowiskowa, czy sala prób Kurpi Zielonych. Takie rozwiązanie spotkało się z wieloma negatywnymi opiniami. Pojawiły się również głosy, że Spodki zostaną zburzone. Dyrektor WOAK-u Barbara Bojaryn – Kazberuk podkreśla, że nikt niczego nie będzie niszczył.
– Oprócz tego, że w tym momencie jesteśmy na etapie zastanawiania się, to żadne decyzje nie zapadły. Jestem mile zaskoczona, że nagle okazało się, że tak wiele osób jest zainteresowanych tematyką Spodków. Jedyna moja prośba jest taka, żeby nieco dokładniej zapoznawać się z wypowiedziami i rzeczywiście nie były przeinaczane. Jeszcze raz podkreślam, że nie ma mowy o żadnej likwidacji Spodków – dodawała Bojaryn – Kazberuk.
Pewnym natomiast jest to, że Spodki muszą przejść remont, bo budynki są w bardzo złym stanie technicznym i są niepraktyczne. Zadanie jednak jest trudne ponieważ remont, który kosztowałby około 25 milionów złotych, nie poprawiłby funkcjonalności Spodków – zdaniem dyrektor WOAK-u.
– Tak naprawdę to budynki wymagają rozebrania, ponieważ są w bardzo złym stanie. Nawet po zainwestowaniu ogromnych pieniędzy i po wyremontowaniu tych obiektów one nadal nie będą spełniały naszych potrzeb. Mnie martwi to, w jakich warunkach pracują moi ludzie. Nawet po modernizacji, oni dalej będą siedzieli w piwnicach – wyjaśniała dyrektor.
W najbliższym czasie prawdopodobnie Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury zmieni nazwę na Podlaski Instytut Kultury. Jednak czy tak się stanie zdecydują radni podczas grudniowej sesji sejmiku województwa. (ea/mc)