
Zakończyła się piękna przygoda Jagiellonii Białystok w europejskich rozgrywkach. W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA, żółto-czerwoni zremisowali 1:1 z Realem Betis. Mimo ambitnej postawy, to hiszpański zespół – dzięki wygranej 2:0 w pierwszym spotkaniu – awansował do półfinału.
Jagiellonia nie zamierzała odpuszczać. Już w pierwszej minucie blisko był Jarosław Kubicki, a chwilę później do siatki trafił Kristoffer Hansen – jednak sędzia odgwizdał spalonego. Po przerwie goście objęli prowadzenie po trafieniu Cedrica Bakambu, ale trzy minuty później wyrównał Darko Churlinov.
Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec, podkreślił, że zespół zostawił na boisku całe serce: – Cieszę się, że potrafiliśmy ten wynik odrobić, potrafiliśmy zremisować i po tej bramce na 1:1 też szukać kolejnej. Bardzo szanuję i doceniam zespół za taką postawę, bo dążył do zwycięstwa do końca i dał tej publiczności dużo pozytywnych emocji.
Zespół kończy europejską kampanię po rozegraniu aż 18 meczów. Trener Siemieniec mówił, że dla klubu to doświadczenie bezcenne: – To była duża przyjemność i duma być trenerem tej drużyny podczas tej przygody europejskiej. Postawiliśmy się na tyle, ile mogliśmy – i jestem z tego zespołu dumny.
Przed Jagiellonią sześć ligowych kolejek. Białostoczanie wciąż mają szansę na mistrzostwo Polski. (red.)