
Dziś wieczorem Duma Podlasia powalczy o Superpuchar Polski. Na PGE Narodowym w Warszawie Jagiellonia Białystok zmierzy się z pierwszoligową Wisłą Kraków. Początek spotkania o godzinie 21:00. Stawką jest drugie w historii klubu trofeum tego typu – pierwsze Jaga zdobyła w 2010 roku.
Mecz miał zostać rozegrany jeszcze latem, przed startem sezonu, ale napięte terminarze i udział obu drużyn w europejskich pucharach skutecznie to uniemożliwiły. Po wielu zmianach i kontrowersjach – m.in. dotyczących obecności kibiców – spotkanie odbędzie się w Warszawie, a nie w Białymstoku. Fani Jagiellonii zapowiedzieli bojkot, natomiast do stolicy wybiera się kilka tysięcy sympatyków Wisły.
Choć atmosfera wokół meczu daleka jest od święta futbolu, sam trener Jagiellonii podkreśla wagę dzisiejszego starcia.
– To niesamowita dla nas rzecz i okazja do tego, żeby zdobyć trofeum. Okazja, na którą sobie zapracowaliśmy zdobywając mistrzostwo Polski – mówi Adrian Siemieniec. – Jagiellonia Białystok będzie chciała pojechać tam i zrobić wszystko, żeby wygrać to spotkanie.
Zespół z Białegostoku ma też coś do udowodnienia po ostatniej ligowej porażce z Lechią Gdańsk. – My przede wszystkim musimy się poprawić względem ostatniego meczu. Musimy wejść na wyższy poziom, do którego przyzwyczailiśmy – zaznacza szkoleniowiec.
Trener nie ukrywa, że gra o trofeum ma szczególny wymiar: – Zwycięzców się pamięta, trofea się wspomina. Piszesz się na kartach historii – mówi Siemieniec. – I do końca życia nikt ci tego nie zabierze.
Sytuacja kadrowa mistrzów Polski przed meczem jest dobra. W składzie nadal zabraknie Michała Sacka i Adriana Diegueza, ale reszta piłkarzy jest do dyspozycji trenera. Tymczasem Wisła Kraków zagra bez swojego najlepszego strzelca – kontuzjowanego Angela Rodado.
Spotkanie Jagiellonia – Wisła Kraków poprowadzi sędzia Jarosław Przybył z Kluczborka. (red.)