Ostatnie dni w zespole żółto-czerwonych do najłatwiejszych nie należały ze względu na urazy i choroby. U kilku zawodników potwierdzono zakażenie koronawirusem. Jagiellonia wnosiła nawet o przesunięcie terminu spotkania z Wisłą, ale prośba ta została rozpatrzona negatywnie.
– W sporcie tak bywa, są trudne momenty. Jesteśmy obecnie w takim właśnie momencie, po trzech wyjazdowych porażkach. Wcześniej wspominałem już o tym, że każde z tych spotkań miało inną historię. Ta sytuacja bardzo nas boli. Tak jak mówiłem po meczu z Cracovią, chcielibyśmy, żeby kolejne starcie odbyło się jak najszybciej, ponieważ złość zawsze jest. Obecnie patrzymy już na to z dystansem. Pracowaliśmy nad tym, żeby wyciągnąć z tego wnioski. Wierzę, że następne starcie będzie przebiegało po naszej myśli. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że każdy mecz jest inny, każdy mecz jest trudny. Zawsze jest pytanie – kto kogo? W ostatnich, przegranych spotkaniach to niestety przeciwnicy nas trafiali. Nie potrafiliśmy odpowiedzieć na te ciosy. Zrobimy wszystko, żeby spróbować się wybronić przed atakami przeciwnika i grać swoje, stwarzać sytuacje i wykorzystać je, bez względu na ich liczbę – mówił trener Jagiellonii Bogdan Zając.
Jak zaznaczył trener dopiero dwie godziny przed meczem w klubie będzie wiadomo, jaki jest skład na to spotkanie. (mt/mc)