
Żółto-Czerwoni mocno zaczęli mecz, tworząc sobie kilka dogodnych sytuacji w początkowych 30 minutach. Najlepszą z nich miał Pazdan, który nawet umieścił piłkę w siatce bramki gości, ale sędzia liniowy uniósł chorągiewkę i zasygnalizował pozycję spaloną doświadczonego stopera. Poza tą sytuacją Jagiellończykom zabrakło konkretów. Taki konkret pokazał natomiast Ruch, który w 40. minucie objął prowadzenie za sprawą trafienia Sapugi.
Po zmianie stron doszło do wielu roszad w Jagiellonii. Trener Stolarczyk posłał do boju m.in. Pospisila czy Olszewskiego. Drugi z wymienionych musiał jednak stosunkowo szybko opuścić boisko z uwagi na uraz. Zastąpił go Łaski.
Pomimo kilku okazji białostoczanie nie zdołali doprowadzić do wyrównania, natomiast Ukraińcom udało się podwyższyć. W 56. minucie Alomerović skapitulował po uderzeniu Runicha. W kolejnych minutach gra się wyrównała, a obie ekipy próbowały sforsować szeregi defensywne rywali, ale bez skutku. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się porażką Żółto-Czerwonych 0:2 przyszło ładne trafienie Pospisila, który przymierzył w samo okienko bramki lwowian.
Trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk uważa, że skuteczność i kreowanie przestrzeni to mankamenty, które obnażył przeciwnik, a nad którymi zespół musi jeszcze pracować.
Nowy sezon Ekstraklasy zaczyna na w najbliższy piątek (15.07.). Jagiellonia Białystok pierwszy mecz ligowy rozegra z Piastem Gliwice w sobotę (16.07.) o 17:30 na Stadionie Miejskim w Białymstoku. (hk)